Ten oto banalny kawałek gumki bungee- o średnicy 8mm- z karabinkiem w środku, będziemy w dalszej części tego tekstu nazywać "stage loop". Inne, krążące w środowisku określenia- "zbawienie narodów" czy też "cud nad Wisłą" [czy też raczej Renem, bo rozwiązanie jest niemieckie, a powstało w Meksyku i zostało skutecznie rozwinięte na Sardynii...], wspominam tylko w ramach ciekawostki.
Rzeczy proste, są zwykle najtrudniejsze do wymyślenia. Tak jest też w tym wypadku.
Na podstawie tych oto pętelek z karabinkiem, opieram uprzęże do butli sidemount, butli stage sidemount, oraz butli stage backmount. Wszystkie. Raz- z uwagi na unifikację, dwa- prostotę i szybkość zakładania dowolnej uprzęży na dowolną butlę, trzy- doskonałe dociąganie butli do ciała nurka, przy swobodzie manipulacji dzięki rozciągliwości bungee.
Rzeczy proste, są zwykle najtrudniejsze do wymyślenia. Tak jest też w tym wypadku.
Na podstawie tych oto pętelek z karabinkiem, opieram uprzęże do butli sidemount, butli stage sidemount, oraz butli stage backmount. Wszystkie. Raz- z uwagi na unifikację, dwa- prostotę i szybkość zakładania dowolnej uprzęży na dowolną butlę, trzy- doskonałe dociąganie butli do ciała nurka, przy swobodzie manipulacji dzięki rozciągliwości bungee.
Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów nurkowań technicznych, jest wykorzystanie butli bocznych. Zwisających w charakterystyczny sposób- zaworem pod sylwetką nurka, denkiem szybując wysoko nad nim, pod kątem ok. 45* względem ciała.
Wynika to z rozmieszczeń karabinków na standardowej uprzęży stage. Górny- na załamaniu "obła" butli, dolny- na zazwyczaj długim kawałku sznurka, mniej więcej w 2/3 długości butli.
Rozwiązanie posiada główną zaletę- łatwość manewrowania butlą, łatwo się ją wpina i wypina. Zwłaszcza w zimnych wodach. Relatywnie łatwo również zarządzać większą ilością butli- kiedy wszystkie zlokalizowane są z lewej strony nurka.
Główna wada objawia się, kiedy spróbujemy płynąć- nawet z jednym, bądź dwoma stage'ami. Nie mówię że się nie da- oczywiście że się da i to sprawnie. W końcu mamy sztywne płetwy o dużym ciągu! Pytanie jednak brzmi, czy da się coś zrobić, by zamiast spalać więcej paliwa na większą pracę płetwami, efektywnie i płynnie poruszać się pod wodą, także multistage? Rozwiązanie amerykańskie- zastosowanie skutera- jest doskonałe, ale... No właśnie.
Wynika to z rozmieszczeń karabinków na standardowej uprzęży stage. Górny- na załamaniu "obła" butli, dolny- na zazwyczaj długim kawałku sznurka, mniej więcej w 2/3 długości butli.
Rozwiązanie posiada główną zaletę- łatwość manewrowania butlą, łatwo się ją wpina i wypina. Zwłaszcza w zimnych wodach. Relatywnie łatwo również zarządzać większą ilością butli- kiedy wszystkie zlokalizowane są z lewej strony nurka.
Główna wada objawia się, kiedy spróbujemy płynąć- nawet z jednym, bądź dwoma stage'ami. Nie mówię że się nie da- oczywiście że się da i to sprawnie. W końcu mamy sztywne płetwy o dużym ciągu! Pytanie jednak brzmi, czy da się coś zrobić, by zamiast spalać więcej paliwa na większą pracę płetwami, efektywnie i płynnie poruszać się pod wodą, także multistage? Rozwiązanie amerykańskie- zastosowanie skutera- jest doskonałe, ale... No właśnie.
Pierwszą rzeczą jaką możemy zrobić- jest modyfikacja samej uprzęży na butli stage.
Przez założenie "stage loop" na szyjkę zaworu- znacznie zbliżamy butlę do ciała nurka, niwelując opadanie zaworu. Nie całkowicie, ale jest "lepiej".
Jak można zauważyć- dolne mocowanie butli to również "stage loop", tyle że nawleczona na standardowy pas butlowy- który jest zapięty w dolnej części butli.
Jest to wariant zapięcia "bliższy butli" niż sznureczek, dzięki czemu- w przypadku pustawego stage'a, denko nie będzie aż tak bardzo szybowało w górę.
Przez założenie "stage loop" na szyjkę zaworu- znacznie zbliżamy butlę do ciała nurka, niwelując opadanie zaworu. Nie całkowicie, ale jest "lepiej".
Jak można zauważyć- dolne mocowanie butli to również "stage loop", tyle że nawleczona na standardowy pas butlowy- który jest zapięty w dolnej części butli.
Jest to wariant zapięcia "bliższy butli" niż sznureczek, dzięki czemu- w przypadku pustawego stage'a, denko nie będzie aż tak bardzo szybowało w górę.
Dzięki elastyczności użytego materiału, podczas wpinania, mamy możliwość naciągnięcia gumki i przedłużenia "zasięgu" karabinka.
Ma to też tą fajną zaletę, że w przypadku większej ilości butli, gumy uprzęży są automatycznie lekko naciągnięte- co powoduje "zespawanie" się butli, oraz nie obijanie się ich o siebie podczas płynięcia.
Wady? Wpinanie.
Z uwagi na położenie obu karabinków w mniej dostępnych miejscach, wpinanie jest trudniejsze niż standardowego stage'a. Wymaga praktyki, by szło to sprawnie- zwłaszcza przy większej ilości butli. Jeśli chcemy pływać efektywnie z 3...4... butlami bocznymi, są na to inne, "niekoszerne" patenty, obejmujące takie herezje jak mocowanie butli bocznych po obu stronach nurka. Ale i tym innym razem...
Ma to też tą fajną zaletę, że w przypadku większej ilości butli, gumy uprzęży są automatycznie lekko naciągnięte- co powoduje "zespawanie" się butli, oraz nie obijanie się ich o siebie podczas płynięcia.
Wady? Wpinanie.
Z uwagi na położenie obu karabinków w mniej dostępnych miejscach, wpinanie jest trudniejsze niż standardowego stage'a. Wymaga praktyki, by szło to sprawnie- zwłaszcza przy większej ilości butli. Jeśli chcemy pływać efektywnie z 3...4... butlami bocznymi, są na to inne, "niekoszerne" patenty, obejmujące takie herezje jak mocowanie butli bocznych po obu stronach nurka. Ale i tym innym razem...
W
przypadku nurkowania w konfiguracji sidemount- używam dokładnie takiej
samej dolnej uprzęży. W wodach słonych, do butli aluminiowych- dodając
1kg kafelek na pasie butlowym.
Na każdym nurkowaniu sidemount, mam ze sobą- w kieszeni/ na tylnym D-ringu, jedną taką magiczną pętelkę. W razie pęknięcia gumy bungee, stabilizującej butlę w górnej części- jedyne co trzeba zrobić, to wydobyć ją, założyć na gałkę zaworu, przeciągnąć karabinek pod pierwszym stopniem automatu...i voila. Mamy górne mocowanie, z którym spokojnie możemy wrócić do domu. Ba, nawet w wypadku awarii dolnego mocowania- można pod wodą (czy też za 44 syfonem), nawlec nową "stage loop" i działać dalej.
Idąc krok dalej w zastosowaniach.... Wyobraźmy sobie nurkowanie w zespole mieszanym- sidemount+ backmount, bądź CCR. Sytuacja taka zdarza się coraz częściej...
W konfiguracji której używam, prawa butla posiada 1m wąż do automatu, manometr oraz- opcjonalnie wężyk do suchego skafandra.
Idąc krok dalej w zastosowaniach.... Wyobraźmy sobie nurkowanie w zespole mieszanym- sidemount+ backmount, bądź CCR. Sytuacja taka zdarza się coraz częściej...
W konfiguracji której używam, prawa butla posiada 1m wąż do automatu, manometr oraz- opcjonalnie wężyk do suchego skafandra.
Jako nurek sidemount, mogę wypiąć jedną z butli w kilkanaście sekund.
Wykorzystując ten fakt- w razie potrzeby donacji gazu partnerowi i dłuższego wypływania/wynurzania się do powierzchni, zamiast- łączyć się 2m pępowiną...
...zakładam magiczną pętelkę i podaję partnerowi świeżą i pachnącą butlę stage, z która ten zrobi co tylko będzie chciał- i wypłyniemy sprawnie i szybko, bez ograniczenia wynikającego z łączącego nas długiego węża. Również, w ramach ciekawostki....
Wykorzystując ten fakt- w razie potrzeby donacji gazu partnerowi i dłuższego wypływania/wynurzania się do powierzchni, zamiast- łączyć się 2m pępowiną...
...zakładam magiczną pętelkę i podaję partnerowi świeżą i pachnącą butlę stage, z która ten zrobi co tylko będzie chciał- i wypłyniemy sprawnie i szybko, bez ograniczenia wynikającego z łączącego nas długiego węża. Również, w ramach ciekawostki....
Łatwo zauważyć, jak wiele elastyczności w zarządzaniu sprzętem wprowadza ta technika. Jest to przydatne zarówno na wyjazdach, przy wymianie butli na łodzi na nowe, jak i podczas dużych projektów eksploracyjnych gdzie do dżungli trzeba wysłać kilkadziesiąt butli.... O możliwości zamiany butli stage w butlę SM w kilka sekund, nie wspominając.
A teraz- kilka słów na temat tworzenia takich pętelek.
Optymalny rozmiar. Nie może być ani zbyt duża- wtedy tracimy zaletę "dociągania" butli blisko ciała, ani zbyt mała- co spowoduje brak możliwości użytkowania. Dobra "stage loop" daje się założyć na szyjkę butli S80, tak że jest w tym miejscu luźna, ale trzeba ją delikatnie naciągnąć podczas przekładania przez zawór.
Materiał. Gumka bungee, gumce bungee nierówna... Interesują nas gumy o możliwie dużej elastyczności [jej rozciągnięcie nie wymaga za dużo siły] przy zachowaniu wytrzymałości. Czasem pojawia się konieczność chodzenia z butlami stage/ sidemount- czy też choćby skoku do wody. Bungee musi to wytrzymać. Z doświadczeń, optymalną średnicą jest 8mm. 6mm bardzo fajnie funkcjonuje pod wodą- ale budzi mniejsze zaufanie kiedy podnosi się na niej ~15kg butlę... Z kolei guma 10mm jest troszkę zbyt "sztywna".
Karabinek. Często niedoceniana część ekwipunku, a jest krytyczna przy operacjach sprzętem w zimnej wodzie, zwłaszcza odrętwiałymi z zimna palcami... Zawsze, w przypadku karabinka dolnego, środkowy palec- w używanych rękawicach- musi wchodzić do środka. W przypadku karabinka górnego- dobrze jest też, jeśli tak się dzieje, ale można troszkę "oszukać"- wkładając palec w gumę bungee do manewrowania butlą.... Mimo to, w zimnych wodach lubię duże karabinki. W skrócie- karabinek musi być kompatybilny z rękawicami jakich używasz. Fajnie też, jeśli cięgno jest tak wyprofilowane, że łatwo jest je obsługiwać. W tej chwili moim ideałem są duże nierdzewne karabinki DTD- na pierwszym zdjęciu w artykule, lewy dolny róg.
Łączenie bungee. Również ważna sprawa, gdyż to łączenie jest najsłabszym elementem i warto o nie zadbać.
-Węzeł zderzakowy. Pewne połączenie, ale... zajmuje troszkę za dużo miejsca. W jego przypadku nie trzeba zabezpieczać łączenia rurką termokurczliwą.
-Opaska żeglarska, wykonana poręczówką 1-1.5mm/juzingiem, o długości ~2cm, dobrze dociągnięta i zabezpieczona podwójnie rurką termokurczliwą. Bulletproof, czasochłonna w wykonaniu.
-Wdzięczny węzełek- double constrictor. Musi być poprawnie wykonany, poręczówka 2mm działa idealnie. W fazie testów wytrzymałościowych, choć jeśli przeżył ten rok, to wszystko wytrzyma ;) Łatwo, szybko i solidnie, dodatkowo zajmuje bardzo mało miejsca. Również konieczne zabezpieczenie rurką termokurczliwą.
-zacisk z sztywnego drutu ze stali nierdzewnej. Wymaga posiadania zaciskarki- ale jest solidny, szybki w wykonaniu i bardzo solidny.
Pasy butlowe do dolnej części uprzęży- zdecydowanie najlepiej trzymają pasy ze stalową klamrą, są też najbardziej odporne na "cioranie". Używając pasów z plastikową klamrą, trzeba zwrócić uwagę na bardzo solidne naciągnięcie pasa, można również nawlec na niego dętkę gumową, by zniwelować możliwość jego przesuwania.
Optymalny rozmiar. Nie może być ani zbyt duża- wtedy tracimy zaletę "dociągania" butli blisko ciała, ani zbyt mała- co spowoduje brak możliwości użytkowania. Dobra "stage loop" daje się założyć na szyjkę butli S80, tak że jest w tym miejscu luźna, ale trzeba ją delikatnie naciągnąć podczas przekładania przez zawór.
Materiał. Gumka bungee, gumce bungee nierówna... Interesują nas gumy o możliwie dużej elastyczności [jej rozciągnięcie nie wymaga za dużo siły] przy zachowaniu wytrzymałości. Czasem pojawia się konieczność chodzenia z butlami stage/ sidemount- czy też choćby skoku do wody. Bungee musi to wytrzymać. Z doświadczeń, optymalną średnicą jest 8mm. 6mm bardzo fajnie funkcjonuje pod wodą- ale budzi mniejsze zaufanie kiedy podnosi się na niej ~15kg butlę... Z kolei guma 10mm jest troszkę zbyt "sztywna".
Karabinek. Często niedoceniana część ekwipunku, a jest krytyczna przy operacjach sprzętem w zimnej wodzie, zwłaszcza odrętwiałymi z zimna palcami... Zawsze, w przypadku karabinka dolnego, środkowy palec- w używanych rękawicach- musi wchodzić do środka. W przypadku karabinka górnego- dobrze jest też, jeśli tak się dzieje, ale można troszkę "oszukać"- wkładając palec w gumę bungee do manewrowania butlą.... Mimo to, w zimnych wodach lubię duże karabinki. W skrócie- karabinek musi być kompatybilny z rękawicami jakich używasz. Fajnie też, jeśli cięgno jest tak wyprofilowane, że łatwo jest je obsługiwać. W tej chwili moim ideałem są duże nierdzewne karabinki DTD- na pierwszym zdjęciu w artykule, lewy dolny róg.
Łączenie bungee. Również ważna sprawa, gdyż to łączenie jest najsłabszym elementem i warto o nie zadbać.
-Węzeł zderzakowy. Pewne połączenie, ale... zajmuje troszkę za dużo miejsca. W jego przypadku nie trzeba zabezpieczać łączenia rurką termokurczliwą.
-Opaska żeglarska, wykonana poręczówką 1-1.5mm/juzingiem, o długości ~2cm, dobrze dociągnięta i zabezpieczona podwójnie rurką termokurczliwą. Bulletproof, czasochłonna w wykonaniu.
-Wdzięczny węzełek- double constrictor. Musi być poprawnie wykonany, poręczówka 2mm działa idealnie. W fazie testów wytrzymałościowych, choć jeśli przeżył ten rok, to wszystko wytrzyma ;) Łatwo, szybko i solidnie, dodatkowo zajmuje bardzo mało miejsca. Również konieczne zabezpieczenie rurką termokurczliwą.
-zacisk z sztywnego drutu ze stali nierdzewnej. Wymaga posiadania zaciskarki- ale jest solidny, szybki w wykonaniu i bardzo solidny.
Pasy butlowe do dolnej części uprzęży- zdecydowanie najlepiej trzymają pasy ze stalową klamrą, są też najbardziej odporne na "cioranie". Używając pasów z plastikową klamrą, trzeba zwrócić uwagę na bardzo solidne naciągnięcie pasa, można również nawlec na niego dętkę gumową, by zniwelować możliwość jego przesuwania.
Miłego użytkowania!
Autor: Witold Hoffmann
Autor: Witold Hoffmann