....Po zlokalizowaniu szybu pochyłego, oraz analizie chemicznej wody (?) (są duże kontrowersje czy ta mokra czarna zawiesina znajdująca się w szybie, może nadal być nazywana wodą), nie pozostało nic innego jak przekonać się co kryje się w środku...
1
marca 2014 została zaplanowana akcja rozdziewiczenia tego pięknego
akwenu. Chętnych do nurkowania było tak wielu, że wybór kto dostąpi tego
zaszczytu był prawdziwym wyzwaniem. Nie wiedzieć dlaczego, padło znowu
na mnie!
Z
uwagi na niski stan wody, kombinezony OP1 okazały się wystarczające do
przejścia początkowych partii zalanych wodą- tym razem tylko "po kolanka".
Korytarz podsypany urobkiem, nieprzyjemnym średniej wielkości gruzem
dotkliwie wbijającym się w tą partie ciała na jakiej akurat mamy
nieprzyjemność się czołgać, wysłuchuje trochę miłych słów od naszej
3-osobowej ekipy....
Ograniczyliśmy sprzęt na rekonesans do minimum- 2 butle 4l, suchy skafander i sprzęt osobisty, bez płetw- ale i tak każdy ciągnie ze sobą kilka dobrych kilogramów... No, gdyby ciągnął go zamiast rzucać- może mój ocieplacz nie wpadłby do jedynej większej kałuży po drodze...
W razie gdyby stało się coś niesłychanego i światło szybu było czyste, plan maksimum zakłada dostanie się na poziom- który może znajdować się wg. naszych informacji na ok. 30m. Małe butle, nie tylko łatwe w transporcie zapewniają również lepszą mobilność pod wodą- co jest bardzo przydatne przy zupełnie nieznanych warunkach. [choć- jak widać na załączonym zdjęciu- zdarzało się i większe butle nosić! Dostarcza to jeszcze większej frajdy, co widać po minie Filipa.]
Ograniczyliśmy sprzęt na rekonesans do minimum- 2 butle 4l, suchy skafander i sprzęt osobisty, bez płetw- ale i tak każdy ciągnie ze sobą kilka dobrych kilogramów... No, gdyby ciągnął go zamiast rzucać- może mój ocieplacz nie wpadłby do jedynej większej kałuży po drodze...
W razie gdyby stało się coś niesłychanego i światło szybu było czyste, plan maksimum zakłada dostanie się na poziom- który może znajdować się wg. naszych informacji na ok. 30m. Małe butle, nie tylko łatwe w transporcie zapewniają również lepszą mobilność pod wodą- co jest bardzo przydatne przy zupełnie nieznanych warunkach. [choć- jak widać na załączonym zdjęciu- zdarzało się i większe butle nosić! Dostarcza to jeszcze większej frajdy, co widać po minie Filipa.]
Po dotarciu do szybu-transport sprzętu przez te "zaledwie 300m" zajmuje chwile czasu- robimy przerwę relaksacyjną. Szyb jest całkowicie zabudowany deskami, zabezpieczenie to wykonane zostało podczas likwidacji kopalni.
Na szczęście nasz dyżurny inżynier szybko przelicza najkorzystniejszy moment sił do operacji "MYYYK" i deski zaczynają fruwać po okolicy.
...to jest właśnie szyb pochyły, już po gruntownym zabezpieczeniu i sprzątaniu. Nad głowami wisi nam jeszcze tylko kilkanaście ton przerdzewiałych stalowych drabin i gruzu skalnego!
Szpeję się i bez butli wnikam do dziury wyrwanej przez Filipa. Mimo niekorzystnego wyglądu zewnętrznego, w środku jest przytulnie i milutko! Ceglana obudowa, drabina, lekki- ok. 30* upad szybu, oraz całkiem niezły stan techniczny, sprawiają że nie wieje trupem. Troszkę tylko śmierdzi woda. Ku mojemu zadowoleniu- większość konstrukcji drewnianej w tym miejscu spoczywa na stalowej kratownicy. Nie powinno spaść.
Chwila czyszczenia z luźnych belek oraz sporej anakondy która prawdopodobnie uciekła jakiemuś domowemu terraryście i polubiła lekko radioaktywny klimat kopalni [do tej pory nie zgadzam że z teorią że był to tylko kabel] i można się zanurzyć... 1....1,5m.... koniec. Już?? Chwila zdegustowanego macania przeszkody pozwala stwierdzić że to podest... przecież to sekcja drabinowa z podestami co kawałek!!! Tędy się nie dostaniemy dalej...
Szybka zmiana sekcji, stworzenie korzystnego dla psychiki środowiska open-water przez wyrwanie 2 desek zakrywających otwór. Taaak... Są tory... jest czysto... Sekcja transportowa! To jest to ;) Już oczyma wyobraźni widzę wagoniki które kursowały po tych torach ;) Stabilizuje poręczówkę do szyny i zanurzam sie żwawo w dół... marzenia o widoku wagników szybko rozwiewa wspaniała krystalicznie czysta woda. Nurkowałem czasem w nie najlepszej widoczności, ale tutaj jest wynik rekordowy.... Już po chwili pojawia się zewsząd czarny mąt i nie widać praktycznie NIC. Czerń, digital widoczny po przytknięciu do maski.... Cóż, najwyżej poznam dotykowo że to one ;) .... zanurzam się dalej w dół....
Krótki film z relacją na gorąco z wyniku tego 30min nurkowania:
(z drobnymi elementami urozmaicającymi)
Chwila czyszczenia z luźnych belek oraz sporej anakondy która prawdopodobnie uciekła jakiemuś domowemu terraryście i polubiła lekko radioaktywny klimat kopalni [do tej pory nie zgadzam że z teorią że był to tylko kabel] i można się zanurzyć... 1....1,5m.... koniec. Już?? Chwila zdegustowanego macania przeszkody pozwala stwierdzić że to podest... przecież to sekcja drabinowa z podestami co kawałek!!! Tędy się nie dostaniemy dalej...
Szybka zmiana sekcji, stworzenie korzystnego dla psychiki środowiska open-water przez wyrwanie 2 desek zakrywających otwór. Taaak... Są tory... jest czysto... Sekcja transportowa! To jest to ;) Już oczyma wyobraźni widzę wagoniki które kursowały po tych torach ;) Stabilizuje poręczówkę do szyny i zanurzam sie żwawo w dół... marzenia o widoku wagników szybko rozwiewa wspaniała krystalicznie czysta woda. Nurkowałem czasem w nie najlepszej widoczności, ale tutaj jest wynik rekordowy.... Już po chwili pojawia się zewsząd czarny mąt i nie widać praktycznie NIC. Czerń, digital widoczny po przytknięciu do maski.... Cóż, najwyżej poznam dotykowo że to one ;) .... zanurzam się dalej w dół....
Krótki film z relacją na gorąco z wyniku tego 30min nurkowania:
(z drobnymi elementami urozmaicającymi)
...na 6m napotkałem pierwsze zaklinowane deski. Sekcje szybu [a jest ich 4- 2 drabinowe i 2 transportowe] są rozdzielone solidnym szalunkiem z grubych belek. (...miejscami połamanym, ale jego stan jest relatywnie dobry!) Na nich, w poprzek, są poklinowane długie deski, śmieci, kilkusetkilowa stalowa rura, oraz prawdopodobnie wszystko czego podczas likwidacji kopalni już się górnikom nie chciało wywozić.
Taktyka polegająca na przekładaniu wszystkiego z sekcji nr 2 do sekcji nr 3 pozwoliła w ciągu 30 minut na oczyszczenie szybu od głębokości 6m, do 10m, max. osiągnięta głębokość to 11m.
Szyb ma upad ok. 30*, co powoduje że próby zrzucenia czegokolwiek w dół, kończą się poprzecznym, poziomym, bądź kombinowanym zaklinowaniem troszeczkę niżej.
Nurkowanie jest dość mocno wyczerpujące psychicznie, w ferworze kopania i wyciągania belek łatwo przypadkiem zmienić sekcje....co mi się zdarzyło, a zauważenie że jest się POD sporą warstwą drabin, podestów i śmieci i bąble wydechowe właśnie delikatnie wymywają osady spajające je w jedna całość, nie należy do moich ulubionych momentów.
Plusem jest upad szybu, który pozwala na łatwą orientację, oraz wygodne klinowanie ciała do wyciągania cięższych rzeczy. Kopanie odbywa się całkowicie na "macanego"...
Udrożnienie szybu będzie wymagało sporych nakładów sił i środków, ale jak na razie, jest relatywnie bezpieczne. Spodziewajcie się kolejnych sprawozdań z nurko.....ee...kopania.
Autor relacji: Witold Hoffmann
Ekipa: Filip Długosz, Witold Hoffmann, Konrad.