Związanie znacznej części życia z Sardynią, nie było poprzedzone długotrwałą analizą p.t. "poszukiwanie mojego miejsca na świecie". Po znalezieniu tu najlepszego centrum zajmującego się nurkowaniem jaskiniowym w Europie, upewniłem się że jest gdzie się tam wspinać, są również jaskinie suche, a ceny wina są na akceptowalnym poziomie. [są na ...notabene... BARDZO akceptowalnym poziomie].
I pojechałem.
Wspominałem o owcach, dzikich górach, serach i pesto?
Jak się okazało- był to strzał w osiemnastkę.
Zaczynając przybliżać trochę bardziej tą dość odizolowaną i tajemniczą wyspę, kilka informacji podstawowych.
[widzicie mapkę? Pod tym największym na wyspie łańcuchem górskim na wschodnim wybrzeżu, jest ponad 2000 jaskiń. Tam mieszkam!]
I pojechałem.
Wspominałem o owcach, dzikich górach, serach i pesto?
Jak się okazało- był to strzał w osiemnastkę.
Zaczynając przybliżać trochę bardziej tą dość odizolowaną i tajemniczą wyspę, kilka informacji podstawowych.
[widzicie mapkę? Pod tym największym na wyspie łańcuchem górskim na wschodnim wybrzeżu, jest ponad 2000 jaskiń. Tam mieszkam!]
Druga pod względem wielkości wyspa na morzu śródziemnym.
Prawie 1900km linii brzegowej usiane jest zatoczkami, plażami- uznawanymi za najpiękniejsze w Europie, klifami, wysepkami, oraz otworami podwodnych systemów jaskiniowych.
Administracyjnie- należy do Włoch. Nic dziwnego, znajduje się zaledwie 300km na zachód od półwyspu apenińskiego... Akwen leżący pomiędzy nimi nazywany jest morzem Tyrreńskim- jest to ważne, ponieważ pod tym hasłem szukać będziemy prognozy pogody na morzu, przed wypłynięciem na nurkowania jaskiniowe.
Z pozoru wszystko jest OK. Sardynia, Włosi.... Włosi....
Przybywając tutaj myślałem że mieszkańcy tej wyspy będą 100% Włochami... krzykliwi... żel we włosach i buty w kolorze mało DIR-owym, odpustowe świecidełka i fiat panda.
Nic bardziej mylnego. Sardynię zamieszkują nie Włosi, a Sardowie. Różnica jest mniej więcej taka, jak między kotem perskim, a żbikiem. Choć fiat panda faktycznie jest tu najpopularniejszym samochodem- ale w wielu osobom nieznanej, kultowej starej wersji 4x4, tuż obok landrovera defendera...
Prawie 1900km linii brzegowej usiane jest zatoczkami, plażami- uznawanymi za najpiękniejsze w Europie, klifami, wysepkami, oraz otworami podwodnych systemów jaskiniowych.
Administracyjnie- należy do Włoch. Nic dziwnego, znajduje się zaledwie 300km na zachód od półwyspu apenińskiego... Akwen leżący pomiędzy nimi nazywany jest morzem Tyrreńskim- jest to ważne, ponieważ pod tym hasłem szukać będziemy prognozy pogody na morzu, przed wypłynięciem na nurkowania jaskiniowe.
Z pozoru wszystko jest OK. Sardynia, Włosi.... Włosi....
Przybywając tutaj myślałem że mieszkańcy tej wyspy będą 100% Włochami... krzykliwi... żel we włosach i buty w kolorze mało DIR-owym, odpustowe świecidełka i fiat panda.
Nic bardziej mylnego. Sardynię zamieszkują nie Włosi, a Sardowie. Różnica jest mniej więcej taka, jak między kotem perskim, a żbikiem. Choć fiat panda faktycznie jest tu najpopularniejszym samochodem- ale w wielu osobom nieznanej, kultowej starej wersji 4x4, tuż obok landrovera defendera...
Gęstość
zaludnienia Sardynii to zaledwie 70 os/km^2, z czego- górskie i dzikie
regiony, z których składa się "moja" część Sardynii są praktycznie
niezamieszkane. Jedyne ślady ludzkiej bytności, to magiczne, pokonujące niedostępne kaniony i górskie ściany ścieżki
dawnych pasterzy, oraz rozsiane sporadycznie cuile- ich dawne chaty zbudowane z drewna "ginepro"- czyli tutejszego jałowca... Który jako
jedyny wytrzymuje przez wiele lat tutejsze twarde warunki... Huraganowe
wiatry maestrale, 50*C upały, sporadyczny śnieg i powodzie
błyskawiczne...
Wegetacja jest bardzo różnorodna. Można ją krótko określić jako śródziemnomorską- spotkamy granaty, cytrusy, palmy, figi, jakieś dziwne okrągłe owoce [pycha!], z ciekawostek- drzewa karob, czyli drzewa świętojańskie! Ich strąki są prawdziwą bombą energetyczno-kaloryczną i świetnie się na tym paliwie pokonuje bezdroża...
Na terenach krasowych-wapiennych- makia, czyli gęsta, często kolczasta roślinność- z całą gamą ziół- tymianek, lawenda, rozmaryn [ nie ma nic lepszego niż tutejszy prosiaczek- tzw. porchetto, zapieczony z rozmarynem (takim wiosennym!) na ognisku z drzewa ginepro...], koper włoski, oraz tysiąc pachnących rozmaitości, których nazwy próbuję powoli zapamiętać. Jak na razie, wiedza że "to z małymi listkami i malutkimi kwiatkami", roztarte i inhalowane w 10 sec. leczy każdy nieżyt nosa, wystarcza w pracy nurka. Wszystko to, nagrzewając się w trakcie dnia i schładzając wieczorem, uwalnia nieziemski zapach który góruje nad całą okolicą- wyjątkowo charakterystyczny i upajający, powoduje że wieczorne bieganie (które jest możliwe tylko wieczorem, jeśli ma być bieganiem- a nie sesją sauny) zmienia się w aromaterapię- i to za nim najbardziej tęsknię będąc w innym zakątku świata!
Wegetacja jest bardzo różnorodna. Można ją krótko określić jako śródziemnomorską- spotkamy granaty, cytrusy, palmy, figi, jakieś dziwne okrągłe owoce [pycha!], z ciekawostek- drzewa karob, czyli drzewa świętojańskie! Ich strąki są prawdziwą bombą energetyczno-kaloryczną i świetnie się na tym paliwie pokonuje bezdroża...
Na terenach krasowych-wapiennych- makia, czyli gęsta, często kolczasta roślinność- z całą gamą ziół- tymianek, lawenda, rozmaryn [ nie ma nic lepszego niż tutejszy prosiaczek- tzw. porchetto, zapieczony z rozmarynem (takim wiosennym!) na ognisku z drzewa ginepro...], koper włoski, oraz tysiąc pachnących rozmaitości, których nazwy próbuję powoli zapamiętać. Jak na razie, wiedza że "to z małymi listkami i malutkimi kwiatkami", roztarte i inhalowane w 10 sec. leczy każdy nieżyt nosa, wystarcza w pracy nurka. Wszystko to, nagrzewając się w trakcie dnia i schładzając wieczorem, uwalnia nieziemski zapach który góruje nad całą okolicą- wyjątkowo charakterystyczny i upajający, powoduje że wieczorne bieganie (które jest możliwe tylko wieczorem, jeśli ma być bieganiem- a nie sesją sauny) zmienia się w aromaterapię- i to za nim najbardziej tęsknię będąc w innym zakątku świata!
...Jeden ze słynnych "murales" z miasta bandytów, Orgosolo.
Przebijająca w tle flaga, jest głównie spotykaną flagą na wyspie- flagą Sardynii, która dąży do uniezależnienia od kontynentalnych Włoch.
Sardowie zdecydowanie nie należą do udomowionych. Pod "flagą" włoską są zaledwie od XVIIIw, a i zainteresowanie rządu tym spłachetkiem nigdy nie należało do największych... Z uwagi na to, zachowana jest silnie tradycja lokalna- kulturowa i społeczna. Bardzo korzystna lokalizacja wyspy sprawiła, że od zarania dziejów było to centrum handlowo- przeładunkowe. Bogate zasoby kopalne, doskonałej jakości drewno- dębowe [w tej chwili prawie w całości wycięte....] oraz świetne tereny do wypasu owiec, zapewniały również zajęcie dla lokalnych mieszkańców.
Język- Sardu, którym się posługują, poza tym że posiada kilka(naście!) różnych dialektów, jest bardziej zbliżony do hiszpańskiego/łaciny, niż włoskiego. Swoją drogą, uznawany jest za najbardziej "żywą" łacinę, jaką aktualnie można usłyszeć! Podsumowując ten krótki etnograficzny wywód- myślę że Sardom jest najbliżej do... Rzymian...
[Choć górski region Barbagia- moja okolica- tak silnie opierał się wpływom rzymskim, że swą nazwę otrzymał od rzymskiego "Barbaria"- znaczącego "ziemia barbarzyńców". Może to dlatego najlepsze wino w okolicy można dostać właśnie tam, w Olienie- dodatkowo nalewane z pistoletu jak na stacji benzynowej]
Przebijająca w tle flaga, jest głównie spotykaną flagą na wyspie- flagą Sardynii, która dąży do uniezależnienia od kontynentalnych Włoch.
Sardowie zdecydowanie nie należą do udomowionych. Pod "flagą" włoską są zaledwie od XVIIIw, a i zainteresowanie rządu tym spłachetkiem nigdy nie należało do największych... Z uwagi na to, zachowana jest silnie tradycja lokalna- kulturowa i społeczna. Bardzo korzystna lokalizacja wyspy sprawiła, że od zarania dziejów było to centrum handlowo- przeładunkowe. Bogate zasoby kopalne, doskonałej jakości drewno- dębowe [w tej chwili prawie w całości wycięte....] oraz świetne tereny do wypasu owiec, zapewniały również zajęcie dla lokalnych mieszkańców.
Język- Sardu, którym się posługują, poza tym że posiada kilka(naście!) różnych dialektów, jest bardziej zbliżony do hiszpańskiego/łaciny, niż włoskiego. Swoją drogą, uznawany jest za najbardziej "żywą" łacinę, jaką aktualnie można usłyszeć! Podsumowując ten krótki etnograficzny wywód- myślę że Sardom jest najbliżej do... Rzymian...
[Choć górski region Barbagia- moja okolica- tak silnie opierał się wpływom rzymskim, że swą nazwę otrzymał od rzymskiego "Barbaria"- znaczącego "ziemia barbarzyńców". Może to dlatego najlepsze wino w okolicy można dostać właśnie tam, w Olienie- dodatkowo nalewane z pistoletu jak na stacji benzynowej]
Pomocni, serdeczni, nieziemsko gościnni- oraz nieugięci w przypadku kiedy im się podpadnie... Tacy są Sardowie, zarówno starszej daty, jak i młodzi. Mimo praktycznie całkowitego braku znajomości angielskiego, potrafiliśmy rozmawiać po włosku, wręcz godzinami. Drobną niedogodnością było to że wtedy jeszcze wcale nie znałem włoskiego, ale jak wspominałem- wino jest znakomite i tanie, oraz pozwala szybko znaleźć wspólny język.
Życie przez pokolenia w trudnych warunkach naturalnych sprawiło, że są niezwykle wytrzymali i odporni.
Dodatkowo- znakomicie radzą sobie w tym terenie, gdzie na prawdę trzeba wiedzieć gdzie jest ścieżka, żeby nie spaść z kilkuset-metrowego urwiska. Topograficznie i orientacyjnie - będąc w jakiejś depresji terenu, wszystko dookoła zasłania makia i poruszanie się w dobrym kierunku jest dużym wyzwaniem....
O tym że dane miejsce jest wykorzystywane jako miejsce biwakowe, świadczy najczęściej nieco równiejszy spłachetek ziemi, prawie niemożliwy do rozpoznania. Na szczęście jest jedna niezawodna metoda. Jeśli znajdziesz żelazny ruszt, bądź rożen do pieczenia mięsa, wiedz że jesteś we właściwym miejscu! Tu musieli być Sardowie! Wspominałem że po całej wyspie biegają chmary apetycznych i nierzadko ogromnych dzików?
Życie przez pokolenia w trudnych warunkach naturalnych sprawiło, że są niezwykle wytrzymali i odporni.
Dodatkowo- znakomicie radzą sobie w tym terenie, gdzie na prawdę trzeba wiedzieć gdzie jest ścieżka, żeby nie spaść z kilkuset-metrowego urwiska. Topograficznie i orientacyjnie - będąc w jakiejś depresji terenu, wszystko dookoła zasłania makia i poruszanie się w dobrym kierunku jest dużym wyzwaniem....
O tym że dane miejsce jest wykorzystywane jako miejsce biwakowe, świadczy najczęściej nieco równiejszy spłachetek ziemi, prawie niemożliwy do rozpoznania. Na szczęście jest jedna niezawodna metoda. Jeśli znajdziesz żelazny ruszt, bądź rożen do pieczenia mięsa, wiedz że jesteś we właściwym miejscu! Tu musieli być Sardowie! Wspominałem że po całej wyspie biegają chmary apetycznych i nierzadko ogromnych dzików?
Dla miłośników bezdroży- raj. Można tu wędrować tygodniami.... Sardynia słusznie nazywana jest jednym z najbardziej dzikich obszarów Europy.
....A co z tą Atlantydą?
Na całej Sardynii można napotkać na tajemnicze, kamienne budowle...(prawie 7000!) Są to nuraghi- pozostałości tajemniczej cywilizacji zamieszkującej Sardynie 2000-200 p.n.e.... Jeden mam kilkaset metrów od domu ;) Istnieje teoria wiążąca nuraghi, oraz kulturę nuragijską z Atlantydą...
Sam wciąż poznaję tą magiczną wyspę i obawiam się że jedyną metodą, żeby zrozumieć dlaczego ją tak nazywam- jest zobaczyć ją na własne oczy, poczuć zapach ziół i zanurzyć się w dzikim bezdrożu... bądź nieco bardziej cywilizowanej, bo najczęściej przyzwoicie oporęczowanej jaskinii!
Autor: Witold Hoffmann
....A co z tą Atlantydą?
Na całej Sardynii można napotkać na tajemnicze, kamienne budowle...(prawie 7000!) Są to nuraghi- pozostałości tajemniczej cywilizacji zamieszkującej Sardynie 2000-200 p.n.e.... Jeden mam kilkaset metrów od domu ;) Istnieje teoria wiążąca nuraghi, oraz kulturę nuragijską z Atlantydą...
Sam wciąż poznaję tą magiczną wyspę i obawiam się że jedyną metodą, żeby zrozumieć dlaczego ją tak nazywam- jest zobaczyć ją na własne oczy, poczuć zapach ziół i zanurzyć się w dzikim bezdrożu... bądź nieco bardziej cywilizowanej, bo najczęściej przyzwoicie oporęczowanej jaskinii!
Autor: Witold Hoffmann